Monday 23 September 2013

Tony Moly Floria Whitening Cream




Krem o konststencji żelowej obiecujący rozjaśnienie skóry, rozświetlenie i wyrównanie kolorytu
Pachnie słodko, kwiatowo..."perfumowo" :)


Mam lat 31, więc moja skóra jest w fazie przemian. Ten krem wydaje mi się być przeznaczony dla skóry młodszej, gdyż nawilża bardzo słabo. Skóra sucha będzie potrzebować dokładki.  
Nie pozostawia na skórze mocno klejącej się warstwy, ale jednak lekko się lepi. Niby się wchłania, niby nie..cięzko stwierdzić. Lepkiej warstwy, którą pozostawia na skórze po aplikacji nie lubię.
Znam inne kremy żelowe które nawilżają i wchłaniają się o niebo lepiej.
Co do właściwości rozjaśniających wiele powiedzieć nie mogę gdyż stosowałam go tylko raz. Inne recenzje, dziewczyn które stosowały go przez dłuższy czas nie wypadają jednak spektakularnie.

Na plus: nie przebudziłam się ze skórą przetłuszczoną, ale z pewnością z niedostatecznie nawilżoną.

Opis na opakowaniu obiecuje dużo:

This light touch hydrating moisturizer directly gives ideal skin moisture balancing, free-radical clearing and skin whitening effects. The skin becomes healthy and radiantly transparent with skin turn-over activating and brightening powers. Within one week, skin looks younger & brilliant.

4D Whitening System - Systematic steps of whitening & intensive hydration & skin purifying and antglycation makes the visually effective whitening
*White Flower Complex - (containing results Rose, Edelweiss, Freesia, White Lotus, Jasmine, Lily, etc.) makes clean and clear skin.
* Water lily extract (Sepicalm VG) and Morning Glory Callus Stem Cell clears the bad impurities and skin harming agents to make energetic and bright skin condition.
*Black Tea fermented ingredient that called Kombucha helps to improve skin brightness and resilience
*Niacinamide, VC-IP(Vitamin C) and pearl powder delivers youthful energy to make white and glowing skin
*Evening prim rose oil carry highly concentrated moisture and nourishing elements into skin deep as well as builds up the concrete moisturizing barrier, leave the skin radiant and supple
*Containing Auxin I.A.A which encapsulated Plant Growth Factor, it gives skin firming and deep into the skin. It is patented ingredient that utilizing nano-liposome technology.

Składu się nie doszukałam, nie widnieje również na opakowaniu próbki.

Sunday 22 September 2013

Mizon Returning Starfish Cream




Ale fajny krem! 

70% ekstraktu z rozgwiazdy... kolejne zwierzątko w kolekcji Mizon.

Jest bardzo podobny do Snail All In One pod względem właściwości nawilżających, wchłaniania i konsystencji.
Nawilża trochę lepiej, otulając skórę nieco grubszą warstwą kremu, która w przeciwieństwie do ślimaka nie wchłania się absolutnie a nawilża stopniowo, przez bardzo długi czas. Przy czym absolutnie się nie lepi. Na zimę, chłodnie wieczory jak znalazł. 
Podobnie jak ślimak, reguluje wydzielanie sebum - absolutnie nie wzmaga przetłuszczania się skóry.
Konsystencja żelowa. Daje natychmiastowy efekt głębokiego nawilżenia.

Może nie daje natychmiastowego efektu rozświetlenia ale znacznie poprawia wygląd skóry poprzez przyzwoite nawilżenie. Ma redukować zmarszczki, poprawiać elastycznośc skóry w co wierzę...ale po jednym użyciu cięzko stwierdzić. 
Dobrze nawilżona skóra zawsze będzie bardziej elastyczna a zmarszczki same się wypełnią... z tym kremem z pewnością da się ten efekt osiągnąć :) 




Zapach: świeży, kwiatowy  - przyjemny!


Ingredients: Water, Hydrolysed Starfish Extract, Ulmus Davidiana Root Extract, Butylene Glycol, Methylpropanediol, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Isododecane,Triethylhexanoin, Sodium Hyaluronate, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Niacinamide, Polysorbate 20, Dimethicone Crosspolymer, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Caprylyl Glycol, Ethylhexyl Glycerin, Tropolone, Argania Spinosa Kernel Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Oenothera Biennis (Evening Primerose) Oil, Camellia Oleifera Seed Oil, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Carbomer, Triethanolamine, Adenosine, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Linolenate, Glyceryl Arachidonate, Allantoin, Panthenol, Beta Glucan, Biosaccharide Gum-1, Sodium PCA, Betaine, Sorbitol, Glycine, Alanine, Proline, Serine, Threonine, Arginine, Lysine, Glutamic Acid, Copper Tripeptide-1, Palmitoyl Pentapeptide-4, Iris Florentina Root Extract, Hydrolysed Extensin, Hydrolysed Wheat Protein, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Arnica Montana Flower Extract, Artemisia Absinthium Extract, Achillea Millefolium Extract, Gentiana Lutea Root Extract, Disodium EDTA, Fragrance.

Holika Holika - Bulgarian Rose Serum





Pachnie intensywnie różano - syntetycznie :)
Jeśli ktoś nie przepada za zapachem róży ten kosmetyk może stać się dość uciążliwy w użyciu.
Miłośnikom hydrolatu różanego nie spodoba się w ogóle - strasznie duszący, chemiczny. 

UWAGA:  migruje do oczu. Nie używam kremów pod oczy, na powieki (oprócz jednego wyjątku którym jest Whoo - Hwa Hyun), więc co kładę na twarz, leci również pod oczy i na powieki... 

Z perspektywy cery mieszanej wydaje się być dość bogaty, raczej na zimę/noc. Nie wchłania się całkowicie, otulając na długi czas skórę cieniutką warstwą niby to silikonowo-czegoś. Wydaje się nawilżać dobrze - nie odstaje od skóry po aplikacji.

Rankiem skóra bardzo delikatnie nawilżona - wymaga dokładki czegoś mocniej nawilżającego. Czoło matowe, nie  wydaje się wzmagać wydzielania sebum.
Serum wydaje się być przeznaczone dla skóry młodej ;) Mam na myśli, że skóry dojrzałej nie nawilży wystarczająco...stosowane solo.
Co do efektów specjalnych - nic....



Jest to test z próbki, jednorazowy, dlatego  cięzko stwierdzić czy zapycha...próbka starcza na 2-3 razy, ale patrząc na skład, nie chcę więcej....

Skład niestety nie zachwyca i nie zachęca do zakupu :) 


Sunday 15 September 2013

Revlon Nutrasome Thickening Serum


Nie koreańskie, japońskie czy indyjskie  a z Ameryki.... produkt o którym muszę napisać :)

Od lat walczę z wypadaniem włosów i testuję wszystko co mogło by temu zapobiec a sam włos pogrubić.
A zaczęło się wszystko od pełnej narkozy.... o mało wszystkie nie wypadły, a teraz cyklicznie, co kilka miesięcy wypadają garściami. Na dokładkę walczę z twardą, chlorowaną wodą w mieszkaniu co pogarsza całą sytuację.

Skończyła mi się ostatnia zapasowa butelka Wella Lifetex Balanced Anti Hair Loss Lotion (żółta butelka) którego niestety już nie produkują.  Ten lotion był magiczny, po aplikacji na skórę głowy wyraźnie można było odczuć jak skóra wokół cebulek włosowych się ściąga...3 dni i włosy zupełnie przestawały wypadać, kiedy przed zastosowaniem wypadały wraz z cebulkami.
Szkoda że go wycofano z sprzedaży. Nowa wersja w szklanym opakowaniu z pipetką nie działała na mnie w ogóle, jej następniki również....

Już miałam w ręku Alpecin, obiecując sobie że tym razem będę stosować regularnie (zwykle stosowałam regularnie przez kilka dni a potem zapominałam).. co jednak nie znaczy że Alpecin działał. Nigdy nie stosowałam go na na tyle długo by móc pochwalić się jakimiś efektami...a przeszło mi przez ręce dobre 6 butelek..zawsze w nadzieji że zadziała, co nigdy się nie stało....
...ale moją uwagę tym razem przyciągnął Revlon.

Płyn pachnie mocno mentolem, lekko chłodzi a zapach stosunkowo szybko znika.
Cena:  około  9 funtów za 100ml

Po 3 tygodniach stosowania co 2 dzień, mogę z czystym sumieniem stwierdzić że zwiększyła mi się objętość włosów  o 1/4. Włosy nadal wypadają jak wypadały, ale jest ich mniej. Są dni kiedy po przeczesaniu włosów nie znajdę ani jednego włoska na szczotce...ale są też dni, kiedy wyciągam całą garść.

Co do pogrubienia i odżywienia włosów - działa zgodnie z obietnicą producenta i to zaskakująco szybko!
:)
Polecam!

Oczywiście update wkrótce :)
Nie jest to produkt kosztujący fortunę. Tańszy od Alpecin...
 warto spróbowac :)




Tony Moly Natural Pulp Essence Sheet Mask Red Ginseng

Po nieudanym ślimaku Tony Moly Natural Pulp Essence Sheet Mask, czerwony żenszeń nadrabia :)
Maska  po wsmarowaniu w skórę twarzy  wchłania się do matu, nie podrażnia, koi skórę i delikatnie nawilża.

Nie zauważyłam spektakularnych efektów końcowych...których po czerwonym żeńszeńiu bym się spodziewała, ale jestem zadowolona z poziomu nawilżenia.





Bez dodatkowych kremów i zmywania maski, rano przebudziłam się z gładką, równomiernie nawilżoną skórą bez grubej warstwy sebum na czole.

Przyzwoita maska, ukierunkowana na delikatne nawilżanie :)