Po nieudanym ślimaku Tony Moly Natural Pulp Essence Sheet Mask, czerwony żenszeń nadrabia :)
Maska po wsmarowaniu w skórę twarzy wchłania się do matu, nie podrażnia, koi skórę i delikatnie nawilża.
Nie zauważyłam spektakularnych efektów końcowych...których po czerwonym żeńszeńiu bym się spodziewała, ale jestem zadowolona z poziomu nawilżenia.
Bez dodatkowych kremów i zmywania maski, rano przebudziłam się z gładką, równomiernie nawilżoną skórą bez grubej warstwy sebum na czole.
Przyzwoita maska, ukierunkowana na delikatne nawilżanie :)
Maska po wsmarowaniu w skórę twarzy wchłania się do matu, nie podrażnia, koi skórę i delikatnie nawilża.
Nie zauważyłam spektakularnych efektów końcowych...których po czerwonym żeńszeńiu bym się spodziewała, ale jestem zadowolona z poziomu nawilżenia.
Bez dodatkowych kremów i zmywania maski, rano przebudziłam się z gładką, równomiernie nawilżoną skórą bez grubej warstwy sebum na czole.
Przyzwoita maska, ukierunkowana na delikatne nawilżanie :)
No comments:
Post a Comment