Tuesday, 25 September 2012

The History of Whoo, Cheongidan, Hwa Hyun - Essence


Esencja jest zdecydowanie lżejsza od kremu z tej samej serii.
Dobrze się wchłania w cerę mieszaną, nie wydaje się wzmagać przetłuszczania skóry...chociaż czasami możemy obudzić się z tłustym filmem na czole.

 

Efekt: dobrze nawilżona, ujędrniona i rozświetlona od wewnątrz skóra.
Poprawy w wygładzeniu zmarszczek mimicznych na razie nie zauważyłam, ale cieszy mnie ujędrnienie...to chyba za sprawą dobrego nawilżenia :)
Zastąpiłabym tą esencją krem do twarzy z tej samej serii. Esencja ma bardzo intensywny kwiatowy zapach, podobnie jak krem.
Cała seria pachnie dość mocno, co może niektórym osobom przeszkadzać. 




Summa summarum: dobry nawilżacz który znakomicie spełnia swoje zadanie, ale sam w sobie spektakularnych efektów nie daje. 



Tuesday, 18 September 2012

呂 Płukanka do włosów osłabionych i wypadających






Genialny produkt dla włosów przetłuszczających sie....a to głownie z powodu niesamowicie lekkiej formulacji. Nie udało mi się zdobyć składu ale wychodzę z założenia że nie może być  tragiczny :)
Płukanka ma konsystencję ciekłego żelu o zapachu ziołowym. Słabo się pieni, co pozwala ją dobrze rozprowadzić na włosach i skórze głowy. Podoba mi się w niej to, że jej zastosowanie nie ogranicza się  tylko do włosów ale właśnie i skóry głowy.
Nie obciąża i nie przetłuszcza a za to pielęgnuje, nawilża i wzmacnia włos od cebulki.
Łatwo się spłukuje.




Po przeprowadzce do Anglii ponad rok walczyłam z swędząca skórą głowy - przesuszenie, twarda woda?
Płukanka ta w kombinacji z odżywką, którą stosuję na same włosy sprawiła że skóra głowy nie swędzi a włosy stają się z dnia na dzień grubsze i mocniejsze. Wypadanie utrzymuje się w ryzach... wypadających włosów ubywa i ubywa :) 


Serdecznie polecam jak alternatywa dla tradycyjnych odżywek.
Płukanka nie wydaje się obklejać włosów jak to inne odżywki z reguły czynią.
Butla 400 ml za ok 17000 won. Jedno użycie to 2 pompki na średniej długości włosy.
Po prostu uwielbiam i z pewnością zrobię duży zapas! 

Ocena: 10/10


Dr Jart+ Silver Label Upgrade 2012







Ulepszenia dotyczą głównie  formulacji. Nie zauważyłam zmiany w kolorze. Producent podobno dodał również  kilka ekstraktów naturalnych.

Główne składniki:
arbutin (funkcja rozjaśniająca - obecne z starej wersji)
kompleks oczyszczający pory
 kwas hialuronowy
koenzym Q10
ekstrakt centella asiatica 


Głosem sceptyka:
Ekstrakt z centelli: pamiętam że używałam go w własnoręcznie przygotowanym olejku wyszczuplającym, antycellulitowym ;) 
W działanie Q10 w tym kremie nie wierzę, gdyż z doświadczenia wiem że jest bardzo czułe na wysokie temperatury i traci cudowne właściwości przy ok 50 stopniach celsjusza. Poza tym, ma wściekło- pomarańczowy kolor ;)
Arbutin może zadziałać...ale jest go malutko, wiec przy dłuższym używaniu MOŻE...
Kwas hialuronowy jest dobry i zły zarazem... może nawilżyć ale i odwodnić....

Lubię Silver Label gdyż świetnie sprawuje się na skórze mieszanej.
 Producent dokonał moim zdaniem dość poważne i ryzykowne zmiany. Podkład nie jest już tak tępy w rozsmarowaniu jak stara wersja, ale za to słabiej kryje. Słabiej kryje, ale nadal dobrze.
Druga rzecz to problem oil-control... wydaje mi się że starsza wersja sprawowała się lepiej. Stara wersja ładnie zasychała na twarzy po jakimś czasie... nowa wersja potrzebuje dłużej i bardziej się lepi. 
Nowa wersja również szybciej się ściera i wchodzi w pory.

Summa sumarum: kupujcie starą wersję. Jest trudniejsza w aplikacji, ma brzydkie opakowanie ale pod każdym względem sprawuje się lepiej niż wersja 2012.  


The History of Whoo Luxury Sun Base SPF42 PA++

Gongjinhyang: Mi

Sun Base, as a sun-block function, protects your skin from the harmful sun light during the summer time and as a make up base function, keeps your skin soft and
sheen.

Cięzko mi powiedzieć co to dokładnie jest.
Ochrona przeciwsłoneczna na poziomie przyzwoitego filtra ale produkt ma dodatkowo właściwości wygładzające, przypominające bazę silikonową i jeszcze wyrównuje koloryt skóry.
Nie jest to jednak krem BB.
Otula twarz, dosłownie otula, grubszą, niekomodogenną, satynową warstwą ochronną niwelującą widoczność porów co znacznie ułatwia nałożenie podkładu.

Czy chroni przed słońcem - nie wiem. Nie testowałam jej wystarczająco długo...ale w jakimś celu ma chyba ten wysoki filtr? :)  O ile nie tknie go mika.
Minimalnie rozjaśnia skórę...ale nie tak mocno jak filtry mineralne.
Nie bieli, tylko dodaje jej jakby zdrowszego kolorytu.

Pierwsze otwarcie próbki zakończyło się szokiem - krem wyglądał jak zważony...grudki jednak znikły natychmiastowo w trakcie rozsmarowania. Druga próbka - to samo. Taką widocznie ma konsystencję :)





Wygląda mi to na korygującą i pielęgnacyjną bazę pod makijaż z szalenie wysokim filtrem :)
Uwaga: w kombinacji z Whoo Whitening BB cream może migrować do oczu i poszczypać.
Uwielbiam używać ją pod podkład mineralny - daje nawilżenie, niweluje widoczność porów i sprawia że suchy podkład mineralny lepiej przylega do skóry. Radzi sobie z drobnymi skórami - sprawia że nie odstają. Jako że działa niczym baza rozświetlająca, dodaje całej twarzy świeżego blasku.
Nie zapycha i nie wzmaga przetłuszczania się skóry.
Podkład pozostaje na miejscu przez cały dzień.

Baza z takim filtrem, wow.


Ocena: 9/10

TesterKorea Haul 1





Kolejny łup :)

Paczka dotarła po 1.5 tygodnia. Plusem sklepu jest możliwośc zakupu próbek i opcja taniej wysyłki mniejszych produktów za jedynie 6000 won - small air parcel. Jest też opcja EMS jak w przypadku Gmarket ale wychodzi strasznie drogo.









W koszyku znalazły się:
1. Zestaw Hwa Hyun obejmujący: krem, esencję, krem pod oczy, balancer i lotion - wysztkow  wersji miniaturowej. 22000 won
2. Dr Jart+ Silver Label Whitening BB. Wersja po tegorocznej aktualizacji. 19600 won
3. Tony Moly Maxci Power Foot Peeling Liquid 2x 1 set 15800 won
4. History of Whoo Whitening Programme Kit Jinjaek 20x1ml 6400 won


Sulwhasoo Deep Cleansing Oil



Olejek oczyszczający  i do demakijażu twarzy.  Brzmi cudownie orientalnie - inaczej. Coś nowego? Nie :)
Tak właściwie, to dla fanek Biochemii Urody i Mazideł  niczym nie będzie się różnił od przygotowanego samodzielnie olejku do mycia twarzy na bazie glicerylu cocoate :D
A może nawet przygotowany samodzielnie olej będzie miał lepsze właściwości oczyszczające niż Sulwhasoo :D


Zużyłam kilkanaście butelek samodzielnie przygotowanego olejku i efekt końcowy, zarówno jak działanie było identyczne.
Używałam go jednak inaczej.... na twarz nakładałam produkt już zemulgowany - zmieszany z wodą. Sulwhasoo używa się inaczej. Czysty olej, bez uprzedniego emulgowania  wmasujemy w twarz - masujemy tak długo aż rozpuści się w nim makijaż, po czym dopiero zmywamy  wodą.
Nie mam pod ręką własnoręcznie robionego olejku, ale założę się że ze swojskim produktem zrobimy to samo i osiągniemy podobny efekt...ponadto możemy manipulować skład.

Testowany na najbardziej topornych kosmetykach: korektor Clinique, Revlon Colorstay Overtime Lipcolor,
Benefit They're Real, Make Up Forever Aqua Eyes i Revlon Just Bitten.


 




Został tylko ślad po Revlon Just Bitten, czego nie do koca rozumiem, gdyż z ust ściera się szybciej od Overtime Lipcolor który nawet po 12h mam problem zmyć Biodermą.

 Nie muszę już zużywać tysiąca wacików z Sensibio które  w wyniku  pocierania skóry podrażniało mi oczy.
Masaż twarzy olejem zajmuje trochę czasu... olej może migrować do oczu ale na szczęście nie podrażnia. 
Im dłużej masujemy twarz, tym  lepiej zmyje się makijaż i tym lepiej oczyścimy skórę.
Olej pozostawia skórę ładnie nawilżoną i nie podrażnia ...masaż zaś pozytywnie wpływa na skórę twarzy poprawiając krążenie.

Warto spróbować.



8/10 gdyż mogę zrobić taki olej samemu, bez wydawania 30 funtów na produkt markowy. Nie mniej, produkt bardzo dobry i godny polecenia. W zestawie pompka (osobno) i zakrętka do butelki.
Zapach bardzo neutralny, delikatnie żeńszeniowy.


EDIT 23/05/2013: Po  ponad 6 miesiącach używania, stwierdzam że jest to produkt niezastąpiony w mojej łazience i po każdej dłuższej i ciężkiej "makijażowo" imprezie, nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę, że mam go w łazience. 


EDIT 21.05.2014:  Wyszło tak, że postanowiłam zabrać mu tytuł "approved".
A dlaczego tak wyszło? Za taką cenę, mogę kupić dwa oleje Ciracle z którym nie muszę się męczyć, czekać i który radzi sobie z różnymi tuszami do rzęs bez problemu. Sulwhasoo po kilku miesiącach jakby stracił właściwości oczyszczające...przy końcówce butelki nie dawał rady z tuszem w ogóle.
Ma za to boski skład.... i pozostanie dla mnie produktem godnym uwagi. 

Nie kupię ponownie.



呂 Ryoe Hair and Scalp Repair Conditioner




Odżywka do włosów i skóry głowy z serii dla włosów suchych, cienkich, przetłuszczających się oraz wypadających.
Zapobiega wypadaniu włosów i reguluje gospodarkę wydzielania sebum, zmniejszając przetłuszczanie się włosów.
Obietnice producenta:
65% mniej wypadających włosów
70%  - pogrubienia włosów cienkich
60%  - wzrost nowych włosów
wzmocnienie cebulek włosowych
kontrola wydzielania sebum



Piękna kampania reklamowa, koncern Amore Pacific do którego należy min. Sulwhasoo, ciekawe opakowania .. kuszące obietnice...i to właściwie tyle, co  wiem na temat produktów Ryoe. Produkty koreańskie, więc ciężko zdobyć konkretniejsze informacje...a co dopiero składy.
Odżywka przyleciała do mnie jako gratis do zestawów próbek zakupionych na Gmarket'cie - 2x 100ml. Po zużyciu jednej buteleczki, postanowiłam zakupić produkt pełnowymiarowy gdyż a) tani, b) całkiem pozytywnie wpłynął na kondycję moich włosów, więc w sam raz na dłuższe testowanie w celu sprawdzenia wiarygodności cudowych obietnic producenta.
Biorąc pod uwagę fakt, że Ryoe należy do jednej z linii luksusowych Amore Pacific, zupełnie zaskoczył mnie zapach produktu...odżywka pachnie starym szarym mydłem i bliżej nieokreśloną mieszanką "starych" wywietrzałych ziół - skrótem: mało przyjemnie.


300ml - naprawde duża i wydajna butla
Koszt: ok. 8000 won = 4.5 funta

Po miesiącu regularnego używania, moim włosom - przetłuszczającym się, cienkim, wypadającym i bez blasku - ów blask dodaje. Nawet z rana, po przespanej nocy,włosy się błyszczą i wydają być odrobinę grubsze. Odkąd zaczęłam używać tej odżywki, nie zdarzyło mi się przebudzić z matową, sianowatą głową, jak to bywało w przypadku 80% odżywek drogeryjnych i aptecznych. Zadarzało mi się jednak obudzić z włosami bardzo przeciążonymi, wymagającymi odświeżenia suchym szamponem. Co do wypadania włosów..wypada ich mniej, niemalże o połowę mniej niż przed jej zastosowaniem (zanim rozpoczęłam przygodę z Ryoe używałam odżywki Australian Organics  a jeszcze wczesniej Tisserand Balancing Conditioner). Coś zatem w Ryoe musi być jeśli sprawuje się znacznie lepiej niż odżywki bez SLS bazujące niemalże w 100%  na ekstraktach i składnikach   naturalnych.





Ocena: 9/10








Sunday, 2 September 2012

Gmarket Haul 3




Po trzech tygodniach, z czego paczka 2 tygodnie leżała na urzędzie celnym, w końcu do mnie dotarła :)
Cło nie było duże - 13 funtow....ale kurier dostarczający paczkę zażyczył sobie drugie tyle, a nawet funt więcej :/ Trudno... może następnym razem obejdzie się bez cła :)







A w środku:

1. Ryoe odżywka do włosów cienkich i wypadających 300ml
2. Ryoe płukanka do włosów cienkich i wypadających 400ml
3. The History of Whoo Seol Whitening Skin Balancer (130ml)
4. OHUI Black serum 1ml x 40 - przez pomyłkę, gdyż miał być filtr black :(
5.  The History of Whoo Hwa Hyun Eye Cream 5ml + 10x1ml
6.  The History of Whoo Qi &Jin Eye Cream 4ml + 10 x 1ml
7. The History of Whoo Seol Brightening Sun BB SPF 45 35 x 1ml
8.  The History of Whoo The History of Whoo Sun Base SPF42,PA++ 40 x 1ml
9. The History Of Whoo Inyang Sleeping Repair Mask 30 x 1ml
10. Maseczki dermal z winem, dwie maseczki diamentowe na szyje i jedna... już sprezentowana :)
Fascynacja maseczkami tego typu tak szybko jak się zrodziła, tak szybko znikła...prawdopodobnie nie doczekają się recenzji i zostaną sprezentowane.