Ulepszenia dotyczą głównie formulacji. Nie zauważyłam zmiany w kolorze. Producent podobno dodał również kilka ekstraktów naturalnych.
Główne składniki:
arbutin (funkcja rozjaśniająca - obecne z starej wersji)
kompleks oczyszczający pory
kwas hialuronowy
koenzym Q10
ekstrakt centella asiatica
Głosem sceptyka:
Ekstrakt z centelli: pamiętam że używałam go w własnoręcznie przygotowanym olejku wyszczuplającym, antycellulitowym ;)
W działanie Q10 w tym kremie nie wierzę, gdyż z doświadczenia wiem że jest bardzo czułe na wysokie temperatury i traci cudowne właściwości przy ok 50 stopniach celsjusza. Poza tym, ma wściekło- pomarańczowy kolor ;)
Arbutin może zadziałać...ale jest go malutko, wiec przy dłuższym używaniu MOŻE...
Kwas hialuronowy jest dobry i zły zarazem... może nawilżyć ale i odwodnić....
Lubię Silver Label gdyż świetnie sprawuje się na skórze mieszanej.
Producent dokonał moim zdaniem dość poważne i ryzykowne zmiany. Podkład nie jest już tak tępy w rozsmarowaniu jak stara wersja, ale za to słabiej kryje. Słabiej kryje, ale nadal dobrze.
Druga rzecz to problem oil-control... wydaje mi się że starsza wersja sprawowała się lepiej. Stara wersja ładnie zasychała na twarzy po jakimś czasie... nowa wersja potrzebuje dłużej i bardziej się lepi.
Nowa wersja również szybciej się ściera i wchodzi w pory.
Summa sumarum: kupujcie starą wersję. Jest trudniejsza w aplikacji, ma brzydkie opakowanie ale pod każdym względem sprawuje się lepiej niż wersja 2012.
No comments:
Post a Comment