Przyleciała "cudowna woda".
Odpowiednik słynnego SK-II Facial Treatment Essence ...za frakcję ceny oryginału.
W dodatku dorwany na promocji za 19000won (stara cena 76 000 won) całe 150ml.
TesterKorea dołożyło jeszcze próbki :)
90% ekstraktu z fermentowanych drożdży (Pitera) + kilka innych dodatków, takich jak: rumianek, zielona herbata, centella asiatica, ekstrakt rozmarynowy (...)
Produkt ten zapowiada się wręcz lepiej niż oryginał.
Konsystencja porównywalna do wody, ale kilka kropel wystarcza na wysmarowanie całej twarzy...i nie trzeba się spieszyć, ponieważ "cudowna woda" okazuje się być śliska, jakby nieco żelowa i tez potrzebuje kilka chwil na wchłonięcie się.
Wchłania się bardzo ładnie...i osobom ze skórą mieszaną, przetłuszczającą się zastąpi nawilżacz!
Nawilża bez pozostawiania filmu na twarzy, tak że od razu można folgować z aplikacją ulubionego kremu czy serum.
Kosmetyk absolutnie nie obciąża skóry twarzy. Sprawdza się jako baza pod absolutnie wszystko.
Pachnie alkoholem - w końcu to produkt uboczny przy produkcji sake.
Nie zapycha, nie wzmaga przetłuszczania się skóry.
Jeśli nas wysypało i nie chcemy dodatkowo obciążać skóry kremem...ta woda będzie w sam raz.
Działanie: wypoczéta skóra, fajnie nawilżona, wyrównany koloryt.
Update za kilka tygodni :)
Jak na razie - serdecznie polecam.
Cudów jeszcze nie doświadczyłam, ale z tak zaskakująco uniwersalnym, przyjemnym i łatwym w użyciu kosmetykiem jeszcze się nie spotkałam.
Sięgam po niego codziennie od ponad tygodnia - stał się produktem podstawowym/bazowym w mojej rutynie pielęgnacyjnej, gdyż absolutnie z niczym się nie gryzie i nie wydaje się szczególnie wpływać na wchłanialność innych kosmetyków stosowanych na dokładkę..mam na myśli to, że nie tworzy bariery pomiędzy dodatkowo aplikowanymi kremami a skórą. Nie sprawia też że kremy odstają od skóry - wchłaniają się jak zwykle.....
Może jednak mieć wpływ na ich działanie...ale jeśli już, to wychodzę z założenia, że może je tylko wzmocnić....
EDIT: Po ok 3 tygodniach stosowane z serum C20 wieczorem a ślimakiem z rana: skóra wygląda na rozjaśnioną, ma bardzo zdrowy koloryt i naprawdę jest w świetnej kondycji...również odnotowałam minimalnie zmniejszone pory.....
EDIT: Minął ponad miesiąc. Cudowna woda stała się niezbędnikiem w mojej łazience. Stosuję ją razem z kremami, a okazyjnie solo....tak bardzo się do niej przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie jej nie mieć w łazience. Mimo tego iż śmierdzi alkoholem, nie przesuszyła mi skóry ani razu. Po rożnego rodzaju peelingach, ani razu nie podszczypała. Wręcz przeciwnie, przynosi ogromną ulgę i odświeżenie od razu po umyciu twarzy. Biorąc pod uwagę fakt, że zostaje nam tylko kilkadziesiąt sekund na wykorzystanie czasu "intensywnego wchłaniania" po umyciu twarzy, woda ta zaczęła skutecznie pełnić funkcję boostera dla całego zabiegu pielęgnacyjnego. Efekty widać... już nie budzę się z różowawo-szarawą skórą z rana - odzyskałam zdrowy koloryt! Może to i po części zasługa serum OST, ale bez wody nie było by to to samo....
Wierzę w jej cudowne działanie... ;)
Po ponad miesiącu zużyłam 1/5 butelki...niesamowicie wydajna. Tak sobie myślę, przy takiej wydajności nie miałabym problemu wydać więcej pieniędzy na oryginał SKII. Z pewnością się skuszę...za pół roku, jak zużyję tą :D
Bez cudownej wody ani rusz :)
Raz jeszcze polecam...
Jest to dodatek do rutyny pielęgnacyjnej który nie wejdzie w interakcję z żadnym kremem..niezależnie od tego jak tłusty. Świetnie również leży pod maskami....
No comments:
Post a Comment