Jest to jedyna farba do włosów o której napiszę, gdyż tylko tej od ponad 3 lat używam. Wcześniej używałam farb Venita - w proszku, a potem w kremie. O ile farby w proszku miaływ miarę fajny skład, wersja w kremie zawierała już utleniacze i inną chemię. Khadi jest lepsze z 2 powodów - 100% naturalne i nie śmierdzi. Wersja w proszku - bo tylko taką Khadi oferuje - jest trochę bardziej uciążliwa od kremów do farbowania włosów, ale mając pod ręką odpowiedni aplikator aplikacja nie sprawia problemów.
Odpowiedni aplikator - mam na myśli buteleczkę jak do aplikacji zwykłej farby do włosów z przedłużoną nasadką.
Odpowiedni aplikator - mam na myśli buteleczkę jak do aplikacji zwykłej farby do włosów z przedłużoną nasadką.
Ingredients (INCI): Indigofera Tinctoria (Indigo) - Lawsonia Inermis (Henna) - Emblica Officinalis (Amla) - Eclipta Alba (Bhringaraj) - Azadirachta Indica (Neem)
Farbę trzymam na włosach ponad 2h. Im dłużej, tym lepiej w moim przypadku - uzyskuję ciemniejszy kolor. Czasami traktuję całe włosy a czasami tylko odrosty.
Farba ta obkleja włos i w związku z tym się ściera - radzę zatem omijać szampony przeciwłupieżowe i mocno oczyszczające. Oczywiście bardziej się ściera na czubku głowy niż całej długości włosów.
Po zafarbowaniu włosów farbą Khadi, wiem,że nie mogę myć włosów przez kolejne 2-3 dni. Jest to czas w którym kolor ciemnieje. Nie oczekuj od tej farby efektu natychmiastowego - farba ta potrzebuje 3-4 dni na ściemnienie. Na początku odrosty są rude, jasne włoski wręcz żółte a potem, z biegiem czasu ciemnieją.
Jeśli ktoś ma włosy cienkie i ma ich mało, jak ja :) Ta farba doda im nieco objętości. Ale w przeciwieństwie do dziewczyn piszących recenzje farb Khadi na blogach, moje włosy nie są jakoś specjalnie błyszczące.
Blasku im nie dodaje i również nie wygładza - chyba że użyję odżywki od razu po.
Chciałabym jeszcze dodać coś na temat okresu 2-3 dni w czasie którego używam czerwonego lakieru do paznokci. Muszę, gdyż dotykając włosy zbieram resztki farby pod paznokciami :D
Wygląda to strasznie. Mimo tego iż zmywam farbę przyzwoicie, z dużą ilością wody, zawsze się to dzieje.
Jeśli masz białą poście, polecam ułożyć ręcznik na poduszce bo może, ale nie musi zafarbować poduchy.
Farba na szczęście nie ścieka z głowy z potem. Poszłam drugiego dnia po farbowaniu na długą taneczną imprezę i mimo tego iż się spociłam,nic nie poleciało mi po czole ani karku.
Jest to najlepsza z farb do włosów jaką dotąd używałam. Dawno, dawno temu farbowałam L'orealem i Garnier. Raz wróciłam do Garniera z ciekawości - wkurzyłam się ścierającym się kolorem khadi - i chciałam coś trwalszego...potem przez ponad rok męczyłam się z odrostami i różnicą kolorów nie do zakamuflowania farbami naturalnymi.
Ten straszny rok już za mną i już nigdy więcej nie wrócę do chemii. Może chemia daje trwały kolor i nie sprawia problemów sama replikacja farby na odrosty...ale dla włosów cienkich ze skłonnością do wypadania nie jest zdrowym ani korzystnym rozwiązaniem.
Samą hennę odkryłam jakieś 15 lat temu...kiedy walcząc poraz x-ty z wypadaniem włosów, fryzjerka powiedziała spróbuj henny :)
W anglii cięzko ją kupić, ale przez amazon można sprowadzić z niemiec.
Używam koloru: orzechowy brąz. Naturalny, ciemno-brązowy (daleki od czarnego) z rudawymi refleksami.
No comments:
Post a Comment